Posty

Miłość w szklanych ścianach, część 20 i ostatnia

Miłość w szklanych ścianach Rozdział 20  Rozbite szkło Minęło kilka dni, w których Hubert i Lena próbowali poskładać w całość potłuczone odłamki ich wspólnych chwil. Każda rozmowa, każdy wspólny gest był ostrożny, przesiąknięty niepewnością. Jednak w głębi serc oboje czuli, że coś na zawsze się skończyło. Między nimi wyrósł mur, zbudowany z jej kłamstwa, zdrady i braku zdecydowania.  Dusza Leny dryfowała pomiędzy Hubertem a Tobiaszem — choć świadomie wybrała Huberta, nie potrafiła zapomnieć o dzikości i namiętności, które przeżyła z tym drugim. Starała się wrócić do codzienności, do życia sprzed poznania Tobiasza, lecz rany nie chciały się zabliźnić. Każdy dźwięk w mieszkaniu Huberta, każdy jego gest przypominał jej o złamanej obietnicy. Jej serce było rozdarte, a myśli gubiły się w labiryncie winy i pragnienia. Pewnego wieczoru Lena stanęła naprzeciw Huberta w salonie jego mieszkania. Cisza była gęsta, ciężka, niemal namacalna. Każdy oddech ważył tonę. Hubert patrzył na nią z...

Miłość w szklanych ścianach, część 19

Miłość w szklanych ścianach  Rozdział 19  Prawda wychodzi na jaw Samochód zatrzymał się przed jej blokiem. Lena wysiadła, czując wciąż ciepło Tobiasza w sobie. Odwróciła się na chwilę, by spojrzeć na niego po raz ostatni. Jego oczy były spokojne, ciepłe, a w nich kryła się mieszanka troski i żalu, jakby wiedział, że ten moment jest ostatni. Mężczyzna wyszedł z samochodu i stanął obok niej. — Pamiętaj, Lena — powiedział spokojnie, sięgając po jej dłonie — to, co przeżyliśmy, zostaje między nami. Chcę, żebyś wróciła do swojego życia spokojna. — Dziękuję za wszystko — wyszeptała, wtulając się na krótką chwilę w jego tors. Tobiasz uśmiechnął się lekko, po czym odsunął, dając jej przestrzeń. Lena weszła do bloku słysząc za sobą oddalający się odgłos silnika czarnego BMW Tobiasza. Kiedy przekroczyła próg mieszkania, zamknęła drzwi za sobą i oparła się plecami o nie, pozwalając emocjom opadnąć.  Dopiero po dłuższej chwili wyjęła telefon z torebki i włączyła go. Ekran wyświetlał ...

Miłość w szklanych ścianach, część 18

Miłość w szklanych ścianach Rozdział 18  Sekrety nocy Noc była ciemna, lecz w pokoju Dworu Sieraków panował półmrok. Lena leżała w ramionach Oriona, ich nagie ciała wciąż rozgrzane od wcześniejszej namiętności. Jego dłoń spoczywała na jej talii, a broda opierała się o czubek jej głowy, jakby chciał zatrzymać każdy moment, zanim rzeczywistość znów wtargnie do ich życia. Ciszę przerywały jedynie cichy oddech, szum drzew za oknem i odległy śpiew nocnych ptaków. Po chwili Orion przesunął dłoń wzdłuż jej boku, palcami delikatnie muskał skórę. — Lena… — zaczął głosem lekko chrapliwym, powolnym. — Muszę ci to w końcu powiedzieć. Jej serce zadrżało, nie z pożądania, lecz z niepokoju. Czuła, że zaraz padną słowa, które mogą zmienić wszystko. — Tak… — wyszeptała, wtulając się w jego klatkę piersiową. Orion odwrócił ją tak, by mogła spojrzeć mu w oczy. W półmroku ich twarze były blisko siebie, a jego spojrzenie wnikliwe i intensywne. — Chcę, żebyś wiedziała… moje imię to Tobiasz. — Jej serce ...

Miłość w szklanych ścianach, część 17

Miłość w szklanych ścianach  Rozdział 17  W sieci kłamstw Lenie wydawało się, że od niedzielnego obiadu wszystko zaczęło się toczyć zbyt szybko. W poniedziałek rano, gdy weszła do biura, poczuła dziwną atmosferę — tę mieszaninę ukradkowych spojrzeń i urwanych rozmów, gdy tylko ktoś pojawi się w drzwiach. Przy ekspresie do kawy czekała na nią Anita — zbyt uśmiechnięta, zbyt uprzejma, by to była tylko zwykła uprzejmość. — No, no… — zaczęła przeciągle. — A jednak Hubert nie jest taki niedostępny, jak wszyscy myśleli. Lena uniosła brew. — Nie wiem, o czym mówisz. — Och, proszę cię. Biuro huczy od wczoraj. Widzieli was razem na mieście. Wysiadaliście razem z jego auta. Przypadek? Nie sądzę. — Anita zmrużyła oczy, wbijając wzrok w Lena jak w ostrze, po czym ciągnęła dalej: — Hubert to poważny facet… Chcesz mi powiedzieć, że to tylko… flirt?  Lena poczuła ukłucie wstydu. Plotki, szepty,tego właśnie się bała.  — Nie mam ochoty o tym rozmawiać. Ale Anita nie ustępowała. ...

Miłość w szklanych ścianach, część 16

Miłość w szklanych ścianach Rozdział 16  Niedzielny obiad Słońce wreszcie przebiło się przez ciężkie, poranne chmury. Niedzielny Kraków budził się powoli, ulice były jeszcze puste, a powietrze pachniało mokrym asfaltem po nocnym deszczu. Lena siedziała na skraju łóżka, próbując opanować drżenie dłoni. W głowie wciąż miała Oriona, to jego spojrzenie, jego dotyk, jego kontrolę. A jednak teraz to Hubert – czuły, lojalny i prawdziwy – stał w kuchni, krzątając się w samych bokserkach. Kiedy Lena weszła do kuchni, spojrzał na nią tym swoim ciepłymi oczami, a w kącikach ust krył się uśmiech, który zawsze rozbrajał jej obronę. — Ubierz się ładnie — powiedział, podchodząc bliżej. — Mam dla ciebie niespodziankę. — Niespodziankę? — próbowała zabrzmieć swobodnie, choć jej głos zdradzał napięcie. Hubert ujął ją za biodra, przyciągając do siebie. Jego dłonie przesunęły się po materiale jej bluzki, zatrzymując się na plecach. Pocałował ją powoli, zmysłowo, jakby chciał zatrzymać tę chwilę zanim c...

Miłość w szklanych ścianach, część 15

Miłość w szklanych ścianach Rozdział 15 W potrzasku uczuć Nad Krakowem zawisły ciemne, gęste chmury, przesiąknięte wodą niczym gąbki. W każdej chwili mogła zacząć się ulewa. Lena obudziła się powoli. Było ciemno – słońce schowane za olbrzymimi cumulonimbusami nie miało szans rozjaśnić poranka swoimi złocistymi promieniami. Łóżko obok było puste, a cisza wydawała się niemal namacalna. Orion… Tak postanowiła go nazwać w myślach, zanim poznała jego prawdziwe imię. Chciała nadać mu imię, by uczynić go bardziej realnym, by nie był tylko przelotnym snem. Jednocześnie jednak, tak jak gwiazdozbiór na nocnym niebie, pozostawał odległy, nieosiągalny, poza jej zasięgiem. Podniosła się ostrożnie, owinięta w prześcieradło. Apartament wyglądał tak samo perfekcyjnie jak poprzedniego wieczoru, ale teraz pustka i chłód miejsca wywierały wrażenie, że to nie był jego dom – tylko scena, którą dla niej stworzył. Z ciekawości zaczęła przeglądać szafki i szuflady. Każda z nich była niemal sterylna, pozbawion...

Miłość w szklanych ścianach, część 14

Miłość w szklanych ścianach Rozdział 14  Zakazany owoc grzechu Kraków tej nocy był jak żywe, rozedrgane serce, a neonowe światła odbijały się w kałużach, tworząc migotliwą mozaikę barw. Lena wyszła z tramwaju kilka przecznic od miejsca, które wskazał jej w krótkiej, chłodnej wiadomości. Nie wiedziała, dlaczego tu przyszła. Strach ściskał jej żołądek, ale każda cząstka ciała tęskniła za tym uczuciem, które wywróciło jej świat do góry nogami. Nieznajomy czekał oparty o ciemne BMW, a krople deszczu migotały na czarnej karoserii jak diamenty. Gdy ją zobaczył, w jego oczach błysnęło coś triumfalnego, nie agresywnego, lecz pełnego niewypowiedzianej pewności. Podszedł do niej powoli, jego ruchy były sprężyste, drapieżne, a zarazem hipnotyzujące. — Myślałem, że nie przyjdziesz — jego głos był niski, ochrypły, jakby obiecywał kłopoty. — Nie powinnam była… — wyszeptała, ale jej kroki same skróciły dystans. Nie wymienił jej imienia, ale wiedziała, że wie o niej o wiele więcej niż powiedział d...