Moje fantazje

 MOJE FANTAZJE

Opowieść erotyczna Eweliny Izabelli P.

 

Zawsze marzył mi się taki seks: duże łóżko, delikatne światło świec, lekka woń perfum i cicha, spokojna muzyka w tle. Jednak tym razem chciałam czegoś innego, czegoś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Pragnęłam poczuć pożądanie, pierwotny instynkt, niezaspokojone żądze i zwierzęcą zachłanność. Chciałam doświadczyć czegoś niesamowitego, czegoś tak prawdziwego, że aż bolesnego.

Wszystko zaczęło się pewnego wieczoru, gdy postanowiliśmy razem z moim chłopakiem wybrać się na weekend za miasto. Pogoda była piękna, środek lata i wszystko zapowiadało wyjątkowo upalne, namiętne chwile. Wybraliśmy mały ośrodek wypoczynkowy w samym sercu Mazur. Piękne, duże jezioro, wokół lasy i my we dwoje. Czego więcej chcieć od życia?

Pierwszego dnia wylegiwaliśmy się w słońcu nad brzegiem jeziora, pływaliśmy łódką i zwiedzaliśmy miasteczko. Pod wieczór wróciliśmy do pokoju. Mój chłopak poszedł pod prysznic, a ja układałam nasze rzeczy na półkach, bo wcześniej nie mieliśmy czasu tego zrobić. Kiedy wyszedł z łazienki owinięty w pasie ręcznikiem już wiedziałam jak skończy się ta noc. Nie dałam po sobie jednak nic poznać i grzecznie udałam się pod prysznic. Namydliłam się i pozwoliłam, by woda delikatnie spływała po moim ciele przyjemnie odprężając. Ciepłe strugi z deszczownicy muskały moją nagą skórę, skapywały z włosów na sterczące suteczki powodując przyjemne dreszcze podniecenia. Woda spływały po moich nogach, po brzuszku docierając do wygolonej cipeczki, wzdłuż mojego kręgosłupa na jędrne pośladki. Byłam bardzo podniecona i zapragnęłam kochać się z moim chłopakiem.

Wyszłam spod prysznica patrząc na swoje odbicie w lustrze- niebieskie, ładne oczy z wesołymi iskierkami, pełne usta, miły uśmiech, ciemne, długie włosy, opadające na plecy, skapywała z nich powoli woda ochładzając ciało. Niżej ładnie zarysowane kości obojczyków, pełne piersi, z różowymi brodawkami, długie, zgrabne nogi, a między nimi różowa, ogolona muszelka.

Po kilkunastu minutach wyszłam z łazienki nawet nie zadając sobie trudu, by czymkolwiek zakryć swoje ciało. Zauważyłam, że mój chłopak ma już na sobie bokserki i czeka na mnie leżąc w łóżku. Zawsze podobały mi się jego duże, jasne oczy, ciemne włosy i szczupłe ciało. Kiedy otworzyłam drzwi od łazienki i stanęłam w nich całkiem naga spojrzał na mnie jakby po raz pierwszy zobaczył mnie na oczy. Zaniemówił z wrażenia i podniósł się z łóżka. W jego oczach zobaczyłam ogniki pożądania, gdy wziął mnie na ręce całując przy tym namiętnie i delikatnie położył na pościeli. Jego dłonie i usta wędrowały wszędzie, obsypywał mnie pocałunkami, jednak ja pragnęłam czegoś innego.

- Kochanie, przestań na chwilę- wyszeptałam obejmując jego szyję.

- Dlaczego?- zapytał odsuwając się ode mnie i patrząc niespokojnie w moje oczy. – Czy coś się stało?

- Nie, jest cudownie, ale chciałabym dzisiaj przeżyć coś innego.

- To znaczy?

- Pokażę ci.

Spojrzał na mnie kompletnie zaskoczony, jego zapał wyraźnie się zmniejszył. Usiadł na łóżku wpatrując się we mnie w oczekiwaniu. Ja uniosłam się na dłoniach i posłałam mu lekki uśmiech, a potem wszystko dokładnie wytłumaczyłam. Przez chwilę się wahał, ale potem poszedł do łazienki. Po chwili wrócił trzymając w ręku sznurek od bielizny. Uśmiechnęłam się i usiadłam na skraju łóżka. On niepewnie zaczął wiązać moje ręce. Potem mocował sznurki do łóżka, oplatając mi nogi. Poczułam w sobie falę pożądania. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam i było to niesamowite uczucie. Czułam się taka bezbronna, uległa i zdana na łaskę mojego chłopaka. Jednak wiedziałam, że nie zrobi mi krzywdy, za bardzo był we mnie zakochany, a ja ufałam mu bezgranicznie. Nie bałam się, czułam w sobie jedynie pełne napięcia oczekiwanie na to, co się dalej będzie działo.

Mój chłopak sprawiał wrażenie jakby nie bardzo wiedział, co ma dokładnie robić i czego od niego oczekuję, ale już po chwili zabrał się do rzeczy. Zbliżył swoją twarz do mojej i zaczął mnie całować, najpierw delikatnie, z czułością, a później coraz namiętniej. Jego usta zaczęły przesuwać się w dół, po mojej szyi, ramionach, klatce piersiowej i coraz niżej. W pewnej chwili odsunął się ode mnie i zawiązał mi na oczy opaskę żebym nic nie widziała. To spowodowało, że wzrosło we mnie podniecenie. Teraz każdy dotyk, każdy pocałunek czułam dwa razy mocniej. Jego usta pieściły teraz moje piersi, wargami muskał moje sutki, a dłoń przesuwała się wzdłuż mojego brzucha na wzgórek łonowy, by w końcu trafić do mojego wilgotnego wnętrza. Poczułam jak jego palce z każdą chwilą zagłębiają się we mnie coraz mocniej, czułam jak ocierają się o ścianki mojej pochwy i drażnią moją łechtaczkę, a jego usta z namiętnością zataczały okręgi wokół moich sutków. Po chwili jego języczek zaczął lizać moje brodawki, a później wargi ssać je coraz mocniej, aż stały się twarde.

Potem ustami zsuwał się coraz niżej, na mój brzuszek, a z niego na łono. Poczułam falę podniecenie biegnącą przez moje ciało, zrobiło mi się gorąco i pragnęłam, by jego języczek w końcu się we mnie zagłębił. Nie musiałam na to długo czekać, po chwili poczułam muśnięcie jego warg na mojej cipeczce, a później dołączył do tego język. Jego ruchy przywodziły na myśl kotka, który pije mleko, takie delikatne, ale i stanowcze. Jego języczek był ciepły i miękki. Poruszał się w górę i w dół, na boki, kręcił kółeczka i wchodził raz po raz do środka, by dokładnie wylizać ze mnie wszystkie soczki. Byłam taka podniecona, że wydawało mi się, że zaraz nie wytrzymam. Zaczęłam mimowolnie poruszać biodrami i uciekać przed jego zwinnym języczkiem, ale przytrzymał mnie i zaczął wpijać się w moją cipkę jeszcze mocniej. Po chwili nie wytrzymałam i moim ciałem wstrząsnął dreszcz skrajnego podniecenia, a zaraz potem nadszedł orgazm. Chwilę później poczułam, że odsunął się ode mnie. Usłyszałam szelest pościeli jakby się z niej podnosił, a po chwili coś cichutko spadło na podłogę. Poczułam jego dłonie koło mojej twarzy, zdjął mi z oczu opaskę i zauważyłam, że klęczy przede mną już bez bokserek. Jego penis był w pełnym wzwodzie i lekko pulsował z widocznego podniecenia.

Wiedziałam już czego ode mnie oczekuje. Podłożył mi pod głowę poduszkę, by było mi wygodniej, a sam usadowił się przed moją twarzą. Wziął w dłoń swojego nabrzmiałego członka i zaczął go powoli masować, a po chwili przysunął go bliżej do mojej twarzy. Zaczęłam go powoli lizać, od nasady aż po samą główkę. Po czym delikatnie wzięłam go w usta. Przesuwałam po nim wargami, a on powoli poruszał biodrami w przód i w tył, nie za mocno, bym się nie zakrztusiła. Czułam jak w moich ustach z każdą chwilą pęcznieje coraz bardziej i robi się gorący, po chwili zaczął pulsować, a mój chłopak wydał z siebie cichy pomruk zadowolenia. Wiedziałam, że jest mu bardzo przyjemnie. Po chwili odsunął się ode mnie, a gorąca sperma wystrzeliła wprost na moje piersi. Zaczął ją rozcierać po nich swoim penisem lekko przy tym je poklepując.

Wstał z łóżka i zaczął mnie rozwiązywać. Pomyślałam sobie, że jest już bardzo spragniony dotyku moich dłoni i ust na swoim ciele i nie myliłam się.

- Skarbie to było bardzo podniecające, ale teraz chciałbym żebyś Ty się mną zajęła- powiedział wprost do mojego ucha, po czym delikatnie przygryzł jego płatek.

Uśmiechnęłam się tylko na te słowa i spełniłam z rozkoszą jego prośbę. Położył się na plecach na łóżku a ja zaczęłam go delikatnie całować, najpierw w czoło, potem w nosek, oba policzki i usta, dalej po szyi, wzdłuż mostka i klatkę piersiową, i niżej po brzuchu, żebrach i biodrach. Moje dłonie masowały jego brzuch, a opuszki palców przesuwały się niżej, pogładziłam dłońmi jego uda. Widziałam jak z każdą chwilą staje się coraz bardziej podniecony, jak jego penis się powiększa i czeka na dotyk moich dłoni. Wzięłam go więc w rękę i poruszałam nią w górę i w dół, powoli obciągając z niego skórkę, z każdą chwilą coraz szybciej i szybciej, aż znów był w pełnej gotowości.

Zaczęliśmy klasycznie, położyłam się na łóżku, rozłożyłam nogi, a on położył się na mnie powoli wsuwając do środka swojego penisa. Objęłam go nogami w pasie i mocniej przysunęłam do siebie, tak żeby wchodził we mnie jeszcze głębiej, a on zaczął się poruszać w tył i w przód.

- Jest cudownie skarbie- wyszeptałam w przypływie podniecenie.

- Tak myszko, jesteś taka mokra. Mmmm!

Po tych słowach zaczął się poruszać jeszcze szybciej, wbijając się w moją pochwę coraz głębiej, aż do końca. Jęczałam z rozkoszy i podniecenia, a on nie przestawał. Poruszał się w przód, w tył, na boki i kręcił biodrami kółka. Po kilku minutach zwolnił, wchodził teraz powoli i z czułością, jakby chciał się rozkoszować tym doznaniem bez końca. Po pewnym czasie zmieniliśmy pozycję.

Położyłam się na brzuchu lekko wypinając swój tyłeczek. On włożył swoje uda pod moje i w taki sposób zaczęliśmy się namiętnie kochać. Wszedł we mnie od razu do końca jednym płynnym ruchem. Było mi niewyobrażalnie dobrze, czułam go całego w sobie i pragnęłam, by nigdy już ze mnie nie wychodził. Jednak po chwili poczułam jak jego penis opuszcza moją pochwę. Chłopak położył się obok mnie na łóżku, ja podniosłam się do klęczek. Widziałam, że nadal ma wielką ochotę więc niewiele myśląc usiadłam na nim. Wszedł we mnie od razu cały, zaczęłam go ujeżdżać. Moje piersi falowały, gdy po nim skakałam. Jego penis wbijał się we mnie calutki, czułam jak wypełnia całą moją pochwę. Nie przestawałam poruszać biodrami i raz za razem unosiłam się i opalałam, zataczałam kółka, raz mniejsze, raz większe. Po kilkunastu minutach takiej jazdy, gdy powoli opadałam już z sił usłyszałam jego lekko zachrypnięty głos.

- Kochanie niedługo dojdę, a nie chcę kończyć w tobie.

Na te słowa wstałam i zaczęłam masować mu penisa dłonią, po chwili wystrzelił wprost na mój brzuszek.

Odpoczęliśmy dłuższą chwilę i wypięłam swój zgrabny tyłeczek. Tym razem wszedł we mnie spokojniej i delikatniej, trochę już wykończony tym wielogodzinnym maratonem. Poczułam go w sobie jak dokładnie wypełniał każdy centymetr mojej rozgrzanej cipki. Zaczął się rytmicznie poruszać, a ja pomagałam mu kręcąc biodrami kółka. Oboje czuliśmy jak zbliża się spełnienie. Wydawałam z siebie coraz głośniejsze jęki, i czułam na szyi jego przyspieszony oddech. Dokładnie w chwili, gdy poczułam zbliżającą się falę rozkoszy wyszedł ze mnie wyrzucając przy tym z siebie ostatnie resztki spermy. Ja w tym samym czasie zaczęłam szczytować i odleciałam gdzieś daleko, by przez tą cudowną chwilę trwać w zupełnie innym świecie.

Po wszystkim poszliśmy razem pod prysznic, by zmyć z siebie pozostałości po naszych seksualnych wyczynach. Później wróciliśmy do pokoju, położyliśmy się do łóżka i zasnęliśmy tak wtuleni w siebie, szczęśliwi i spełnieni.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wakacyjny romans, część 1

Wakacyjny romans, część 7

Miłość w szklanych ścianach część 1