Kolega Brata

 Kolega Brata

 Opowieść erotyczna Eweliny Izabelli P.


Wróciłam tego dnia do domu wcześniej niż zwykle. Ostatnie zajęcia na uczelni zostały odwołane ze względu na chorobę profesora. Otworzyłam drzwi do mieszkania i weszłam do środka. Zdjęłam kurtkę i buty, i udałam się do pokoju, który dzieliłam razem z bratem. Byłam przekonana, że w domu nikogo nie ma. Rodzice byli w pracy, a brat miał iść na trening z kolegą. Jednak kiedy otworzyłam drzwi do naszego pokoju stanęłam jak wryta. To, co ujrzałam zaszokowało mnie. Na kanapie siedział Tomek, mój brat, a obok niego jakiś chłopak, pewnie jego kumpel. Oboje mieli zsunięte spodnie i bokserki, i masowali sobie penisy oglądając jakiś film porno.

Przyjrzałam się koledze. Był dobrze zbudowanym brunetem, całkiem nieźle obdarzonym przez naturę. Jego penis miał na oko 20 cm długości i z 7 cm grubości. Zaczerwieniłam się i szybko wyszłam z pokoju. Jednak nieopatrznie trzasnęłam lekko drzwiami, na co chłopcy od razu poderwali się z miejsc. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Usiadłam w kuchni i czekałam co się wydarzy.

Nagle do pomieszczenia wpadł Tomek.

- Czemu podglądałaś?- złościł się.

- Myślałam, że cię nie ma- próbowałam się usprawiedliwiać.

- Mniejsza z tym, my wychodzimy- rzucił.

Kątem oka zobaczyłam, że jego kolega zakłada już kurtkę w przedpokoju. Miałam ochotę pożegnać się z nim, ale unikał mojego wzroku. Wyszedł z mieszkania, a Tomek za nim. Tak bez słowa. Byłam z jednej strony wściekła, a z drugiej zawstydzona tą sytuacją. Jednak postanowiłam się tym nie przejmować i zająć się swoimi sprawami. Cały dzień nie zawracałam sobie głowy bratem i jego kolegą aż do wieczora.

Leżąc już po kąpieli w łóżku nagle przed oczami stanął mi kolega mojego brata. Podobał mi się i zaczęłam się podniecać. To spadło na mnie tak nieoczekiwanie, ale było niesamowicie przyjemne, więc nie sprzeciwiłam się temu.

Zamknęłam oczy i bez reszty pogrążyłam się w moich fantazjach. Brat już spał, więc bez przeszkód mogłam zająć się sobą. Kiedy moja wyobraźnia buzowała, ja delikatnie zaczęłam pieścić swoje ciało. Uniosłam do góry koszulę nocną i dotykałam nagich piersi. Momentalnie stwardniały mi sutki, a w dole poczułam przyjemne ciepło. Powoli zsunęłam dłoń na brzuszek, a potem między uda. Chwilę masowałam wzgórek łonowy przez materiał majteczek, by po chwili zdjąć je całkowicie i całą dłonią pocierać o wejście do pochwy. Bawiłam się wargami, przesuwałam rękę w górę i w dół, delikatnie ją poklepywałam. Aż w końcu wsunęłam do środka dwa palce. Poczułam wilgoć i gorące wnętrze, które idealnie dopasowało się do moich palców. Dołożyłam jeszcze jednego, by dokładnie wypełnić cipkę. Poruszałam nimi rytmicznie w tył i w przód naśladując ruchy penisa wewnątrz pochwy, a wyobraźnia tworzyła przed moimi oczami obrazy posuwającego mnie przystojnego kolegi. Było mi tak dobrze, że zaczęłam cicho pojękiwać. Bałam się jednak, że obudzę tymi odgłosami brata, więc, gdy zbliżał się kulminacyjny moment zagryzałam pościel i tylko mój przyspieszony oddech zdradzał najwyższe podniecenie. W końcu nie wytrzymałam, a z mojej rozgrzanej cipki popłynęły soki, a przez moje ciało przeszedł orgazm niczym porażenie prądem. Wygięłam się w łuk i dysząc ciężko leżałam tak chwilę bez ruchu. Kiedy emocje opadły założyłam majteczki, poprawiłam koszulę i odwróciłam się na bok. Zasnęłam, a w głowie cały czas miałam obraz namiętnego seksu z kolegą Tomka.

Nazajutrz po zajęciach weszłam do domu najgłośniej jak tylko potrafiłam. Od progu trzasnęłam drzwiami wejściowymi, by w razie czego nie natknąć się znów na roznegliżowanych chłopców. Jednak tym razem nikogo nie było w domu. Poczułam lekkie ukłucie zawodu. W głębi serca chciałam w końcu poznać tego tajemniczego kolegę, jednak póki co nie było mi to dane.

Podobnie miała się sytuacja kolejnego dnia i przypuszczałam, że nigdy go nie poznam przez tą niedwuznaczną sytuację u nas w pokoju. Pewnie czułby się niezręcznie, gdyby musiał stanąć ze mną twarzą w twarz. Nie dziwiłam się temu i porzuciłam już nadzieję poderwania go.

Jednak pewnego dnia sytuacja zmieniła się diametralnie. Siedziałam sama w domu, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Nie byłam z nikim umówiona, więc zaskoczyło mnie to, ale poszłam otworzyć. Jakie było moje zdumienie, gdy okazało się, że to ten sam kolega, o którym tak namiętnie marzę po nocach.

Wydawał się zmieszany, gdy mnie zobaczył. Wiedziałam, że przyszedł do Tomka.

- Cześć- rzucił niepewnie.

- Cześć.

- Jest może Tomek?

- Nie ma- odpowiedziałam krótko zgodnie z prawdą.

- Aha, to nic. Przyjdę później. Pa- odwrócił się i zaczął schodzić po schodach, kiedy zawołam za nim:

- Poczekaj!

Odwrócił się niepewnie w moją stronę i wszedł dwa stopnie w górę.

- Wejdź na chwilę, Tomek pewnie zaraz przyjdzie.

Wahał się dłuższą chwilę. Mierzyliśmy się wzrokiem. Musiałam przyznać, że miał zniewalające spojrzenie i cudowne zielone oczy. W końcu wszedł do mieszkania. Zaprosiłam go do kuchni, zrobiłam kawy i usiedliśmy razem przy stole. Był małomówny i spięty. Nie wiedziałam jak przerwać tę niezręczną ciszę. W głowie układałam już plan poderwania go. Kręcił mnie jak wszyscy diabli i ciężko mi było skupić się na przyziemnych rzeczach.

W końcu uśmiechnęłam się do niego, lekko ocieplając atmosferę.

- Mam na imię Iza- powiedziałam, po dłuższej chwili milczenia.

- Robert.

- Miło cię poznać.

- Ciebie też. Kiedy wróci Tomek?- zaczął się niecierpliwić.

- Niedługo- odparłam, chociaż doskonale wiedziałam, że mamy dla siebie dwie godziny zanim wróci.

Żałowałam tylko, że nie jestem ubrana bardziej seksownie. Zwykłe dżinsy i nijaki t-shirt nie oczarują takiego faceta. Jeśli chciałam go uwieść musiałam wyglądać bardziej pociągająco. Wpadł mi do głowy szalony pomysł.

- Poczekasz tutaj chwilę? Wezmę tylko szybki prysznic.

- No ok- przytaknął niechętnie.

Wstałam szybko, wpadłam do pokoju, wyjęłam z szafki ciuchy i popędziłam do łazienki. Wzięłam w rekordowym czasie prysznic razem z umyciem włosów, po czym dokładnie wybalsamowałam swoje ciało. Założyłam na siebie seksowną czarno-czerwoną bieliznę z koronki i satynowy szlafroczek. Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni, by wcielić swój plan w życie.

- Już jestem, mam nadzieję, że nie czekałeś długo- powiedziałam kokieteryjnie stojąc w drzwiach kuchni i opierając się o framugę.

- Nie, spoko- odparł, a jego oczy zachłannie wodziły po moim ciele. Zlustrował mnie od stóp do głów, a w jego spojrzeniu zobaczyłam ten błysk. Wiedziałam już, że podziałałam na niego.

- Chodźmy może do pokoju- zaproponowałam i nie czekając na odpowiedź poszłam tam sama.

Usiadłam na łóżku zakładając nogę na nogę. Śliski materiał szlafroka zsunął się z mojego uda odsłaniając nogi. Po chwili w drzwiach stanął Robert i jego wzrok od razu powędrował w stronę moich ud. Zawahał się przez chwilę, ale usiadł obok mnie.

- Poczekaj jeszcze chwilę, zaraz przyjdę- powiedziałam do niego i wstałam z kanapy. Poszłam do łazienki po balsam do ciała.

Siadając ponownie na kanapie w pokoju podałam mu balsam ze słowami:

- Może mógłbyś mi posmarować plecy, bo sama nie dałam rady.

Nie czekając na jego odpowiedź zsunęłam z pleców szlafrok, ale wstydliwie zasłoniłam nim piersi. Chłopak nalał na dłoń trochę balsamu i delikatnie rozprowadził go po mojej skórze. Następnie zaczął okrężnymi ruchami wcierać krem. Przez moje ciało przebiegł dreszcz. Był niezwykle czuły, co strasznie mnie podniecało. Zapragnęłam więcej, ale musiałam być cierpliwa. Robert w każdej chwili mógł się speszyć i z mojego planu nici.

- Może się położę, by było Ci wygodniej?- zapytałam słodko.

- Tak, dobry pomysł.- Po tych słowach wiedziałam, że zaczyna coraz bardziej się otwierać.

Położyłam się więc na brzuchu, całkowicie zdejmując z siebie szlafrok i rozpinając zapięcie stanika. Robert skwapliwie zajął się balsamowaniem moich pleców. Z każdym ruchem był coraz bardziej śmiały, co sprawiało mi ogromną satysfakcję.

W pewnym momencie nawet usiadł w rozkroku na mojej pupie, by jeszcze dokładniej wymasować moje plecy, bo balsam już dawno wsiąknął w moją skórę. Poczułam na swoich pośladkach jego podniecenie. Wiedziałam już, że mogę zrobić z nim co tylko zechcę. Poruszyłam więc tyłeczkiem na znak żeby ze mnie wstał. Od razu zrozumiał. Usiadł na skraju łóżka czekając na dalsze instrukcje.

Wtedy wstałam przytrzymując dłonią stanik i prezentując mu swoje wdzięki. Jestem kobietą, która doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej atrakcyjności i wie jak ją wykorzystać. Mam długie, lśniące brązowe włosy, duże, ciemnobrązowe oczy, jędrne, twarde piersi w rozmiarze C, płaski brzuszek z widocznymi kośćmi miednicy i smukłe, długie nogi.

Kiedy stanęłam tak przed nim wiedziałam już, że ledwo panuje nad sobą. Wyczuwałam jego podniecenie i to jeszcze bardziej mnie nakręcało. W końcu sama nie wytrzymałam. Usiadłam obok niego i pocałowałam go namiętnie w usta bez żadnego ostrzeżenia. W końcu nie zważając nawet, że biustonosz zsuwa się z moich piersi objęłam go za szyję dłońmi, a mój język świdrował pomiędzy jego rozchylonymi wargami. Całowaliśmy się jak opętani i nawet nie wiedziałam kiedy chłopak położył mnie na kanapę, a sam usiadł na brzegu.

W tym momencie to on przejął inicjatywę pieszcząc dokładnie całe moje ciało. Pozbawił mnie stanika i teraz mógł napawać się widokiem moich piersi w pełnej okazałości. Nie byłam zawstydzona, wręcz przeciwnie – podobało mi się to i jak najszybciej zapragnęłam poczuć jego dłonie na moim biuście. Chłopak spełnił moje pragnienie i wylewając na nie odrobinę balsamu zaczął je masować. Był przy tym bardzo zmysłowy i delikatny. Dokładnie obejmował piersi dłońmi i wykonując okrężne ruchy wmasowywał balsam w ich aksamitną skórę.

Po chwili klęknął na podłodze obok łóżka, by mieć lepszy dostęp do mojego ciała. Zajął się teraz samymi sutkami, które pod wpływem jego dotyku natychmiast stwardniały. W ślad za dłońmi poszły usta. Języczek zwinnie poruszał się po naprężonych sutkach przyprawiając mnie o kolejne dreszcze. Dłonie natomiast dobrały się do moich majteczek i przez cieniutki materiał pocierały moje łono. Jęknęłam z rozkoszy i podniecenia. Chciałam jak najszybciej pozbawić chłopaka ubrania jednak jego pieszczoty odebrały mi siły, by wykonać jakikolwiek ruch. Leżałam więc bezbronna, całkowicie podatna na jego dotyk, a on nie przestawał. Dalej bawił się moją cipką, zdejmując z niej majteczki. Byłam już bardzo mokra i chciałam już poczuć w sobie jego palce, a potem penisa. Rozszerzył mi uda i wsunął do niej dwa palce. Najpierw powoli je w niej zagłębiał jak tylko mógł najdalej, a potem wychodził nimi, by znowu je w niej zanurzyć. Było to bardzo przyjemne i myślałam, że za chwilę eksploduję, ale to nie był jeszcze koniec pieszczot.

W pewnym momencie przesunął moje uda w swoją stronę i przyciągnął mnie blisko do siebie. Maksymalnie rozsunął moje nogi, tak, że cipka znalazła się na wprost jego ust. Nie wahając się ani sekundy dopadł do niej wargami, a języczek świdrował moje wnętrze. Ssał moje wargi, by po chwili znowu wirować w mojej cipce. Moje nogi zarzucił sobie na barki i mocniej do niej przylgnął oblizując ją po całej długości. Wydawało mi się, że trwa to bardzo długo. Byłam na skraju omdlenia z rozkoszy, ale nie chciałam, by przestawał. Kiedy jego język wykonywał bardzo szybkie ruchy najgłębiej jak tylko mógł przeżyłam orgazm. Jednak nie był on taki zwyczajny. Poczułam się jakbym na moment oderwała się od ziemi i szybowała gdzieś pod sufitem, a jednocześnie cała zesztywniałam płonąc ogniem.

Byłam odprężona i przez chwilę nieobecna, jednak szybko przypomniałam sobie o Robercie. Klęczał nadal na podłodze z lekkim uśmiechem na twarzy i czekając na mój ruch. Trochę nieprzytomna podniosłam się i poleciłam mu usiąść na kanapie. Sama zaś zaczęłam go rozbierać. Najpierw zdjęłam mu koszulkę i mym oczom ukazało się wysportowane ciało. Zaczęłam czule gładzić jego delikatnie owłosiony tors, spływając opuszkami palców z klatki na brzuch z lekko zarysowanymi mięśniami. Potem rozpięłam mu pasek, guzik i ekspres w dżinsach. Pomógł mi je z siebie zdjąć. Zobaczyłam przez materiał bokserek, że jego penis pręży się w pełnym zwodzie. Szybko uwolniłam go z majtek i podziwiając imponujące rozmiary wzięłam go w dłoń. Był twardy i ciepły, dokładnie wygolony z aksamitną skórką. Zaczęłam poruszać dłonią w dół i w górę odsłaniając wrażliwą główkę. Zamruczał, więc zwiększyłam tempo. Miałam w tym już wprawę, chociaż rzadko kiedy widywałam tak duże penisy.

Po kilku ruchach dłonią przyszedł czas na doprowadzenie go do rozkoszy ustami. Najpierw dokładnie wylizałam go języczkiem, od jąder aż po samą główkę, a potem włożyłam go do ust pomagając sobie dłonią. Wargi ślizgały się po nim w dół i w górę, raz szybciej raz wolniej. Starałam się wziąć go jak najgłębiej, ale zaczęłam się krztusić, więc odpuściłam. Za to u nasady masowałam go dłonią, co dopełniało dzieła. Po pewnym czasie poczułam jak nabrzmiewa i zaczyna pulsować. Wiedziałam, że zbliża się kulminacyjny moment i wyjęłam go z ust. Nachyliłam się i mocno masowałam go dłonią. Po kilku sekundach sperma wystrzeliła z niego wprost na moje piersi. Poczułam gorącą falę rozlewającą się po moim biuście i powoli spływającą w dół, po brzuchu.

Robert patrzył na mnie zamglonymi z rozkoszy oczami i wiedziałam, że było mu naprawdę dobrze. Uśmiechał się, a ja na ten widok też odpływałam.

Poszłam umyć się do łazienki biorąc ze sobą jedynie szlafrok. Robert w tym czasie został sam w pokoju. Wychodząc jeszcze rzuciłam okiem na zegarek, nie chciałam żeby Tomek zastał nas w takiej sytuacji. Jednak uspokoiłam się widząc, że mamy jeszcze godzinę.

Wróciłam odświeżona i pachnąca. Pocałowałam go w usta i zachęciłam, by także skorzystał z łazienki. Nie musiałam powtarzać dwa razy, bo z ulgą i radością poderwał się z kanapy. Widocznie też nie czuł się zbyt komfortowo z resztkami spermy na penisie.

Ja w tym czasie rozłożyłam kanapę byśmy mieli więcej miejsca na dalsze igraszki. Wiedziałam, że Robert jest już mój, że z chęcią spełni wszelkie moje zachcianki. Pozbierałam nasze rzeczy z podłogi i ułożyłam je na fotelu. Po czym położyłam się na boku i czekałam aż wróci.

Po kilku minutach wszedł do pokoju całkiem nago i od razu położył się obok przytulając mnie do swojego ciała. Czułam jego skórę, ciepłą i wilgotną, pachnącą żelem pod prysznic, domyśliłam się od razu, że dokładnie się umył. To sprawiło, że zagarnęłam go jeszcze bardziej. Całował mnie głęboko, a jego dłonie rozwiązywały pasek przytrzymujący szlafrok. Następnie zsunął mi go z ramion, a ja pozwoliłam, by śliski materiał opadł na łóżko odsłaniając moje ciało. Całował mnie po szyi, jednym z moich najczulszych miejsc. Nie spieszył się, co podkręcało tylko moje pożądanie. Byłam już bardzo wilgotna. Odszukałam dłonią jego penisa i poczułam, że też już jest gotowy.

Wtedy nie wytrzymałam. Zdjęłam z siebie szlafrok i rzuciłam go na fotel, po czym usiadłam okrakiem na jego biodrach. Nie chciałam dłużej czekać. Patrząc mu głęboko w oczy zaczęłam nakierowywać jego penisa na moją cipkę. Kiedy znalazł się we właściwym miejscu opadłam na niego i poczułam jak twardy i nabrzmiały członek wciska się w moją szparkę. Przez pierwsze kilka sekund czułam dyskomfort, ale kiedy nasze ciała dopasowały się do siebie było mi niesamowicie przyjemnie. Z moich ust wydobył się jęk rozkoszy. Zaczęłam poruszać biodrami jak w tańcu zataczając kręgi, unosiłam się w górę i w dół, a jego penis penetrował każdy centymetr mojej pochwy. Wypełniał ją do końca, a przy każdym ruchu czułam dokładnie jak ociera się o jej wrażliwe ścianki. To bardzo mnie pobudzało i teraz jęczałam jeszcze głośniej. W przypływie namiętności Robert chwycił mnie w talii i pomagał mi utrzymać właściwy rytm. Dociskał mnie przy tym do siebie, a jego biodra unosiły się, by mógł wnikać we mnie jeszcze głębiej. Po kilku minutach takiej szybkiej jazdy opadłam z sił i chłopak przejął inicjatywę.

Dysząc ciężko położyłam się na plecach szeroko rozkładając nogi. Robert dotknął mojej cipki jakby sprawdzając czy jest jeszcze wystarczająco mokra i usadowił się między moimi udami. Wycelował i pchnął we mnie swoją dużą pałkę. Wszedł od razu do końca i zaczął szybko się poruszać. Wchodził do końca, po czym wychodził prawie całkowicie, i jeszcze raz i jeszcze. Oplotłam go swoimi nogami przyciskając go mocniej do siebie. W takiej pozycji jego penis penetrował mnie jeszcze dokładniej, co wprawiało moje ciało w nieustające dreszcze rozkoszy. Z moich ust nieprzerywanie wydobywał się głęboki, gardłowy jęk, czasami przechodzący wręcz w krzyk. Wiedziałam, że zbliża się orgazm. Jeszcze kilka pchnięć i Robert zaprowadził mnie na wyżyny przyjemności. Moim ciałem zaczęły wstrząsać potężne dreszcze, wręcz konwulsje, a cipka pulsowała żywym ogniem. Palący żar przeniósł się ze środka mojej pochwy poprzez mój brzuch, piersi, aż do koniuszków palców u rąk i stóp. Myślałam, że za chwilę wybuchnę, jednak po kilku sekundach wszystko ustało.

Robert nie przestawał jednak się we mnie poruszać, ale wrażliwsza teraz na dotyk cipka czuła go ze zdwojoną siłą, co z jednej strony było bardzo przyjemne, a z drugiej sprawiało lekki ból. Zacisnęłam jednak zęby i skupiłam się na odczuwaniu przyjemności. W końcu po około dwóch minutach Robert zaczął dochodzić. Poczułam jak w moje ciało wlewa się gorąca sperma, kilka potężnych salw nasienia wypełniło po brzegi moją cipkę. Kiedy ze mnie wyszedł mieszanina naszych soków zaczęła potokiem się ze mnie wylewać. Było to niezwykle przyjemne uczucie, jednak musiałam się szybko iść umyć, bo w każdej chwili mógł wrócić mój brat.

Po piętnastu minutach wróciłam z łazienki już ubrana. Robert siedział na kanapie i kiedy tylko się pojawiłam zgarnął swoje rzeczy i też poszedł się umyć. Ja w tym czasie zrobiłam porządek w pokoju. Zdjęłam narzutę, na której widniały jeszcze ślady naszej „zbrodni”. Wiedziałam, że mogłabym z Robertem spędzić całą noc, niestety musieliśmy na tym poprzestać.

- Uknułaś to wszystko- usłyszałam głos Roberta. Nie zauważyłam kiedy wrócił, pogrążona w swoich myślach.

- Nie, ja tylko…- zaczęłam się bronić zaskoczona oskarżeniem, po czym wyznałam:- Tak, chciałam tego. Od kiedy nakryłam was w pokoju z bratem, no wiesz…nie mogłam przestać o tobie myśleć. Kręciłeś mnie bardzo.

Robert tylko się uśmiechnął. Po czym podszedł do mnie i wyszeptał:

- Też mnie kręcisz i myślę, że powtórzymy to jeszcze nie raz.

Pocałował mnie, a potem odprowadziłam go do drzwi. Pożegnaliśmy się, a w głowie cały czas miałam obietnicę, że to nie był jednorazowy numerek.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wakacyjny romans, część 1

Wakacyjny romans, część 7

Miłość w szklanych ścianach część 1