Czy to tylko sen?
Czy to tylko sen?
Opowieść erotyczna autorstwa Eweliny Izabelli P.
Wybiła dokładnie północ, gdy zjawił się koło jej łóżka. Czekała na niego od dobrych dwóch godzin, jednak nie przyszedł. Zamiast tego pogrążyła się w błogim śnie o nim. W całym pokoju zapaliła kilkanaście malutkich, zapachowych świeczek. Ich lawendowy zapach rozniósł się po całym pomieszczeniu, usiadł na meblach, przesiąknął zasłony, wnikał do pościeli. Ona naga leżała w łóżku przykryta satynowym prześcieradłem, które swym delikatnym, aksamitnym dotykiem pieściło jej ciało i pobudzało zmysły. On wszedł do pokoju. Jej miarowy oddech sprawiał, że jego serce przyspieszyło.
Jego jasne oczy odbijały światło świec, a w miodowych włosach igrały złote refleksy. Był ładnie zbudowany, ubrany w błękitną koszulę i ciemne dżinsy. Powoli zbliżył się do niej. Jej krągłe kształty niezwykle go pobudzały. Była dla niego doskonała, chociaż widział w swoim życiu wiele kobiet. Jednak miała w sobie coś niezwykłego, taką dziką namiętność, której potrzebował. Dokładnie wiedział, czego chce i to go bardzo podniecało. Oczami wyobraźni widział już jak odchyla powoli prześcieradło i wodzi opuszkami palców po jej gładkiej skórze, a potem… Jednak musiał się powstrzymać. Ona spała i wiedział, że jeśli nagle ją zbudzi to się przestraszy.
Zakradł się więc cichutko do jej łóżka i usiadł na jego skraju. Pochłaniał ją całą swoim wzrokiem. Powoli dotknął jej ramienia, zsunął dłoń niżej, pogładził jej dekolt, potem palcami skórę na szyi. Wyczuł tętnicę, pod palcami czuł uderzenia serca, spokojne i rytmiczne. Wiedział, że wkrótce także jej krew zawrze w żyłach. Odchylił powoli prześcieradło, zsuwając je aż do pasa. Widział teraz jej pełny biust, który unosił się i opadał w rytm jej oddechów.
Nagle otworzyła oczy. Momentalnie jej źrenice się zwęziły wpuszczając do środka blask świec. Spojrzała na niego, a w kącikach jej ust czaił się delikatny uśmiech. Potem spostrzegła, że prześcieradło zsunęło jej się z piersi. Zawstydziła się, a na jej policzkach wykwitły różowe plamki. Jej pozorna niewinność zadziałała na niego. Nie mógł się powstrzymać i zaczął ją całować. Ona oddawała mu pocałunki z rozkoszą i namiętnością. Otworzyła się przed nim, a on mógł brać od niej, co najlepsze. Wiedział, że jest gotowa na więcej, choć nie powiedzieli do siebie ani jednego słowa. To ich ciała mówiły za nich.
Przysunął się do niej. Teraz całował jej szyję, a ona niecierpliwie rozpinała mu guziki od koszuli. Udało jej się poradzić sobie z czterema, gdy nagle nie wytrzymała i rozerwała na nim poły koszuli. Nici przy guzikach puściły i białe kółeczka rozsypały się po podłodze. Szybko ściągnęła ją z niego i niecierpliwymi palcami rozpięła spodnie. Wyswobodził się z nich i położył obok niej na łóżku.
Całowali się bardzo namiętnie, ich języki tańczyły ze sobą w ich ustach. Przewracali się na łóżku, aż zaplątali się w prześcieradło. On jednym szybkim ruchem wyszarpnął je z pod nich i rzucił na ziemię. Dotykał teraz jej nagiego, nieosłoniętego ciała. Całował ją po szyi, pieścił piersi, lizał i ssał sutki.
Ona natychmiast zdjęła mu bokserki. Zobaczyła, że jest już bardzo podniecony. Wzięła w dłoń jego penisa i zaczęła ściągać z niego skórkę szybkimi, płynnymi ruchami. On wsunął rękę między jej nogi, pocierał dłonią jej wzgórek łonowy, wsunął palec w jej wnętrze, a potem drugi. Szybko nimi poruszał. Coraz mocniej i mocniej. Z jej ust wydobywały się jęki rozkoszy, oddech przyspieszył, a krew zapulsowała w żyłach.
Potem zsunął się niżej, jego głowa znalazła się między jej nogami. Od razu zaczął ją lizać, przyciskając całą głowę do jej rozgrzanej cipeczki. Wsunął przy tym paluszki w jej wnętrze, a języczek szybko poruszał się po jej łechtaczce. Było jej tak przyjemnie, że wydawało jej się, że za chwilę znajdzie się wysoko gdzieś poza przestrzenią. Ale kiedy czuła, że zaraz wzniesie się na wyżyny rozkoszy, on przestał.
Przesunął się w górę całując przy tym jej brzuch i piersi. Czuła jak jego naprężony penis dotyka jej ud. Przesunął się po jej rozgrzanej cipce, a potem nagle wsunął do środka. Najpierw powoli, centymetr po centymetrze wchodził coraz głębiej, a potem z każdym ruchem poruszał się coraz szybciej i szybciej. Czuła go głęboko w sobie, a na swojej twarzy jego gorący oddech. Wchodził i wychodził gładząc przy tym jej piersi, drażniąc sutki kciukiem i całując jej szyję.
Chwilę później zmienili pozycję. On bardzo chciał poczuć jej dziką namiętność, gdy będzie go ujeżdżać. Pragnął oddać się cały pod jej władanie. Chciał patrzeć na jej rozświetloną przez świece twarz, na jej oczy przepełnione pierwotną namiętnością – oczy kobiety, która wie, czego chce.
Ona spełniła jego marzenie. Usiadła na nim, a jego penis wszedł w nią gładko cały do końca. Westchnęła cicho i zaczęła się na nim unosić, a potem opadać. Początkowo z pewnymi zahamowaniami, ale po chwili już tak szybko jak tylko mogła. Czuła jak jego dłonie najpierw delikatnie obejmują jej piersi, potem błądzą po jej plecach, by w końcu spocząć na jej pośladkach. Gdy zaczęła się szybko na nim poruszać przytrzymał ją za biodra i unosił w górę, by jeszcze mocniej się na niego nabijała. W końcu wyczerpana opadła na niego, a on mocno przytulił ją do siebie i podnosił się, by sam wchodzić w nią głęboko i szybko.
Jednak po chwili było to dla niego niewygodne. Wolał więc, by wypięła przed nim swój zgrabny tyłeczek, a on weźmie ją na pieska. Tak też się stało. Jednym szybkim ruchem wszedł w nią do samego końca. Usłyszał jak jęczy z rozkoszy. Mocno wbił w nią penisa, raz i drugi. Wyszedł i wszedł jeszcze raz. Potem już tylko szybko i rytmicznie się poruszał. Czuł jak cała drży. Słyszał jej podniecające jęki rozkoszy. Czuł jak bardzo jest mokra w środku. Właśnie tego pragnął. Przesunął więc dłoń w stronę jej cipki, pogładził jej wzgórek łonowy, a potem pocierał ręką łechtaczkę. To sprawiło, że było jej niesamowicie dobrze. Czuła w sobie jego twardego penisa, który z każda chwilą wypełniał do samego końca wnętrze jej pochwy, a na plecach jego gorący oddech. Pragnęła, aby nie przestawał, bo wiedziała, że zbliża się punkt kulminacyjny. Czuła, że lada chwila dojdzie.
On nie przestawał, wkładał jej penisa tak szybko jak tylko potrafił. Był już zmęczony, ale wiedział, że za chwilę nadejdzie orgazm. Poczuł soki spływające z jej cipki i wiedział, że właśnie doszła. Pchnął więc jeszcze parę razy i wyjął penisa w chwili, gdy sam zaczął szczytować. Lepka, biała maź spłynęła strużką po jej plecach i pośladkach. Roztarł ją swoim penisem i odwrócił ją do siebie. Pocałował ją namiętnie w akcie podziękowania za wspaniałe chwile. Spojrzał jej głęboko w oczy i dostrzegł, że jest szczęśliwa i spełniona. On czuł dokładnie to samo.
Następnego ranka obudziła się w pustym łóżku. Wszędzie wokół stały wypalone świeczki, a miły zapach lawendy unosił się po pokoju. Zamknęła oczy i przypomniała sobie tę namiętną noc. Lecz czy to stało się naprawdę? Może to był tylko sen?
Komentarze
Prześlij komentarz