Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025

Miłość w szklanych ścianach, część 8

Miłość w szklanych ścianach  Rozdział 8 Gra w cienie La Dolce Italia Caffe tętniło ciepłym światłem i zapachem świeżo mielonej kawy, choć zegar wskazywał już kilka minut po dziewiętnastej trzydzieści. Ściany z czerwonej cegły, ciemne drewno i pojedyncze stoliki oddzielone niskimi regałami z książkami tworzyły intymną atmosferę,idealną dla tych, którzy nie chcieli być widziani, ale chcieli się widzieć. Lena weszła powoli, z zamyśloną miną i telefonem ściskanym w dłoni jakby wciąż trzymała w nim ten SMS – „Miły występ na imprezie. Może następnym razem zamkniecie drzwi.”. Zastanawiała się, czy to był szantaż. Czy prowokacja. A może coś jeszcze innego – coś, co miało ją odciągnąć od Huberta? Miała na sobie luźny, ale kobiecy płaszcz w kolorze szampana, pod którym skrywała dopasowaną beżową sukienkę z dzianiny, z pozoru niewinna, ale podkreślająca linię ciała tak subtelnie, że trudno było nie spojrzeć drugi raz. Włosy rozpuściła, usta musnęła matową pomadką w winnym kolorze. Czuła, że t...

Miłość w szklanych ścianach, część 7

Miłość w szklanych ścianach  Rozdział 7 Pod napięciem Telefon wibrował cicho na stoliku, rozpraszając nocną ciszę, która otulała mieszkanie. Lena leżała obok Huberta, jeszcze nie całkiem wybudzona z błogiego zmęczenia, które zostawia po sobie wspólna noc. Ale ten dźwięk, tak inny niż oddechy i ciche westchnienia, przerwał ich kruchy spokój. Zaspany wzrok skierowała na ekran i natychmiast poczuła, jak serce ściska jej się z zimnego lęku. Wiadomość z nieznanego numeru, chłodna i bezlitosna, rozlała się po jej umyśle jak cień, który nie pozwala odejść. Kolejny występ wczoraj był ciekawy. A co, jeśli ktoś zobaczy następnym razem? Spotkajmy się. Albo wszyscy poznają prawdę. Jej palce drżały, gdy przewijała jeszcze raz te słowa. Kto to był? Co chciał? I czy naprawdę ktoś ich obserwował? Łączenie życia prywatnego i zawodowego stawało się coraz bardziej skomplikowane, a cienka granica, którą próbowali utrzymać, zdawała się pękać pod naporem nieznanych sił. Przeszła na palcach do salonu, gd...